Jak za gówniarza po raz pierwszy sie widziało Terminatora i Obcego :)) Hehh dawno to było :)) Jak dla mnie o wiele bardziej pociągający niż przereklamowany swoją urodą Pitt. Szkoda ,że mimo zagrania w takich hitach nie zrobił jakiejś oszałamiającej kariery chodź z drugiej strony może mu z tym dobrze :)
hehe zgadzam sie. Mi osobiscie Biehn tez sie podobal. W obcym swietnie zagral jako Dwayne Hicks i byl bardzo meski i odwazny. W Terminatorze tez bys dobry jako Kyle Reese. Dostal 2 swietne role dzieki ktorym nigdy nie bedzie zapomniany.
Zgadzam się z obiema Paniami.. :) Teraz też jest wciąż niczego sobie... :) btw oszałamiająca kariera często ogłupia, a on pozostał "normalny', więc nie ma tego złego... :)
Witam w gronie. To kurczę ale miałam rywalek :) A role w serialu "siedmniu wspaniałych" lub "komando foki". ??? To co.
Ha,ha.. myślę , że o wiele więcej niż tu widać! :) W kwestii przystojności to można jeszcze K2 dorzucić, czy Asteroid lub niezbyt udany Megiddo.Jeśli zaś o aktorstwo chodzi to miał jeszcze na pewno 2 role najwyższej próby - Głębię i Tombstone - genialne role, choć charakteryzacja niezbyt dla niego korzystna.
Fajny aktor i sympatyczny człowiek. :)
Tombstone jeśli mam brać pod uwagę nie grę Michaela, ale tylko wygląd. To z pewnością daję mu 1. Nie podobał mi się z wąsami :P Albo polecam jeszcze ten film (nie pamiętam tytułu) gdzie zagrał z Demi Moore :)
Zarost szpeci go ewidentnie i postarza. Ten film z Demi to "Siódmy znak". Młodziutki i ładniutki, podobnie jak w "Szaleństwie" z tego samego mniej więcej okresu.
Tombstone za kilka dni w naszej TV :) i K2
Przyłączam się do Was ;)) Uwielbiałam go i nadal uwielbiam ;) W Terminatorze zrobił na mnie niesamowite wrażenie!
Świetnie wyglądał w K2, Obcym, Siódmym Znaku czy Szaleństwie, ale w Tombstone też miał swój urok - był taki złowieszczy..... ;))))
Tombstone i Otchłań - dwie role za które powinien dostać przynajmniej nominację do Oscara...
Dokładnie...przynajmniej nominację... Jest wciąż niedoceniony...A teraz podobno wspaniale wypada w The Divide - takie są opinie ( czekam na przesyłkę z Amazona, więc niedługo będę mogła sama osądzić ) - choć, ze względu na postać wygląda niekorzystnie. W realu DUUUUŻO lepiej.. :)
Dobra rola w Twierdzy też była. Jego konfrontacja słowna z Edem Harrisem poprzedzająca strzelaninę w sali z prysznicami wywołuje do dziś ciarki na plecach.
Tak jak pojedynek Johna Ringo z Hollydayem, pistolet vs. kubek w kasynie filmu Tombstone + wymiana tekstów po łacinie. Niesamowite momenty.
Oba mam gdzieś na blogu. Ten z Twierdzy chyba w rankingu filmów akcji, a ten z Tombstown w bad boyach. Pozdro.
O proszę ;) Dużo tu wielbicielek jego uroku, a ja należę do największych :) Jako małolata szalałam za nim w Terminatorze, to było istne szaleństwo. W kolejnych rolach też go uwielbiałam, ale nadal jest dla mnie cudownym i niezapomnianym Kyle'em Reese.
Mi sie bardziej podobał w Obcym :) Był tam chyba trochę mężniejszy i lepiej zbudowany niż w Terminatorze ale oczywiście jako Kyle Reese też spoko :)
Nie chodziło tylko o wygląd. Moją dziewczęcą wyobraźnią zawładnęła ta mężna, a jednocześnie taka tragiczna postać. Tak kochał tę Sarę, tak jej pragnął. Była jego jedyną nadzieją i promieniem słońca w koszmarnym czasie, w którym przyszło mu żyć. Pozornie to był tylko zwykły film sf, ale Michael tchnął w swoją postać tyle człowieczeństwa, wrażliwości i uczucia, że oglądało się nie jak nastawioną na efekty superprodukcję, ale jak prawdziwy dramat :) Udało mu się stworzyć uderzający kontrast pomiędzy bezduszną maszyną w osobie A.S. a uosobieniem człowieczeństwa i ludzkich uczuć Kyle'a.
Pamiętam zresztą recenzje, krytycy też zwracali uwagę na niezwykłość jego postaci i wybitną rolę. Wtedy wydawało mi się, że kariera stoi przed nim otworem. Trochę szkoda, że nie do końca tak się stało.
Michael okresla tę rolę jako 'love story' i tę warstwę starał się wydobyć. Myślę, ze udało mu sie to bardziej niż znakomicie.
to tej pory uważam , że Terminator to najpiękniejszy film o miłości jaki widziałam:) a z Michaelem mam tak samo, tylko już nie wieszam jego plakatów na ścianach:)
Uff trochę ucichło..aż normalnie muszę skomentować. Tak sobie o Michaelu czytałam i dotarłam tutaj ;) Ja też Go lubię i uważam, że był bardzo przystojny i właściwie nadal nie jest źle, ale wiadomo, że trochę mu młodości już uciekło :) Najbardziej podobał mi się w Obcym a zaraz potem w Terminatorze. No mój typ męskiej urody za Jego młodu :P I ten urzekający głos i piękne oczy...