Hej, zastanawiam się czy zekranizują może jeszcze jakąś książkę Pana Greena? Byłoby
genialnie! Na przykład "Szukając Alaski" :) co sądzicie?
Tutaj masz trochę informacji:
http://www.hypable.com/2014/03/24/paper-towns-movie-john-green-nat-wolff/
Też wolałabym 'Szukając Alaski', ale boję się, że to zepsują a to moja ulubiona książka! Ach, chciałabym zagrać Alaskę Young! Kogo byście obstawiali w obsadzie?
Na Alaskę? O rany, ostatnio się nawet nad tym zastanawiałam i miałam kilka typów, ale już kompletnie mi wyleciało z głowy :c jak coś mi się przypomni, to na pewno napiszę
Alaskę mogłaby zagrać na przykład AnnaSophia Robb, Emma Roberts albo Ashley Rickards, chociaż Emma Watson też by sobie nieźle poradziła. A Kluchę mógłby zagrać Freddie Highmore, z kolei idealny do roli Półkownika jest Erza Miller!
Czytając książkę, zawsze widziałam Alaskę jako Emmę Watson. Może być to spowodowane, że "Szukając Alaski" jakoś skojarzyłam z "Charliem"...
Super by było, gdyby wszystkie jego książki doczekały się ekranizacji! Wczoraj przygarnęłam "19 razy Katherine" z Matrasa i jestem zachwycona :D
Ja niestety wcześniej pokusiłam się na wszystkich "Olimpijskich Herosów" i musiałam odczekać trochę, bo rodzice uznali, że za dużo tych książek kupuję xD
+ OMÓJBOŻE, właśnie sobie uświadomiłam, że masz na myśli Percy'ego Jacksona!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Dziewczyno, jesteś moją bratnią duszą?
Nie wiem, czy już wszyscy wiecie, ale zekranizują "Papierowe miasta" i "Szukając Alaski"! Nie chcę mi się wklejać linków, ale wystarczy wejść na oficjalny profil John Green na facebook i poczytać posty lub wygooglać :)
Jak już wyżej wspominano, zekranizują Papierowe Miasta.
Co do Alaski, to mam nadzieję, że do ekranizacji nie dojdzie, gdyż najprawdopodobniej schrzaniliby moją ulubioną książkę, podobnie jak zrobili to w przypadku Gwiazd naszych wina.
Ja tam nie rozumiem tego krytycyzmu. Alaska to jedna z moich ulubionych książek, zajmuje honorowe miejsce na półce koło Gry o Tron. Może po prostu część ludzi nie jest w stanie zrozumieć przesłania tej książki i biorą się za nią tylko dlatego że jest popularna. A potem wydaje im się, że jest to historyjka o niczym, więc krytykują. Mi tam Alaska podobała się znacznie bardziej niż np. 19 razy Katherine. Może dlatego że jest realistyczna.
Krytyka dla twojej wspaniałej Alaski nie musi wynikać z braku rozumienia książki przez czytelników! Jeżeli naprawdę tak sądzisz, musisz być wybitnie ograniczonym człowiekiem, pozbawionym tolerancji dla odmiennych gustów. Jednym się dana książka podoba, innym nie. Przez myśl by mi nigdy nie przeszło, by poddawać w wątpliwość umiejętności rozumienia czytelnika, który krytykuje moje ulubione dzieła literackie. Nie podoba mu się - trudno, nie każdemu musi. O ile umie składnie uzasadnić swoją krytykę, nie widzę powodu by uważać takie osoby z góry za mniej rozumne.