Sytuacja z tym filmem jest taka, że reżyser ze scenarzystą musieli być naćpani przez kilka miesięcy i to permanentnie. Nie da się, nawet mając bardzo artystowskie zadęcie, tak bardzo świadomie pobłądzić. Gdzieś tu został popełniony błąd systemowy, ale jaki? Jak można było choćby w największym domyśle - liczyć na to że to przejdzie, że to ludzie będą chcieli obejrzeć, polecą komuś, że jakiś festiwal, coś, gdzieś.... Gdybym był producentem i dał na to kasę, niestety musiałbym zgrzeszyć i obu panom wyciąć rodziny do trzeciego pokolenia wstecz.