PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=33184}

Nieodwracalne

Irréversible
7,2 47 358
ocen
7,2 10 1 47358
7,2 21
ocen krytyków
Nieodwracalne
powrót do forum filmu Nieodwracalne

Cały film jest opowiedziany z "odwrotnej kolejności", coś jak "Memento", tylko z mniej skomplikowaną intrygą, dwoma szokującymi scenami, paroma świetnymi zabiegami (jak odwrócone napisy końcowe na początku), bez większego uzasadnienia i na dłuższą metę bezsensowną.
W "Memento" główny bohater cierpiał na brak pamięci krótkotrwałej, wszystko zapominał po jakiś 10 minutach. Dzięki zabiegowi "odwróconej kolejności"- po pierwsze, mogliśmy poczuć jego dezorientację i zakłopotanie, a po drugie- cała historia polegała skomplikowanej intrydze i na twistach fabularnych, nic nie było pewne, dopiero finał wyjaśniał wielką tajemnicę. W "Nieodwracalne", zabieg ten służy bardziej jako gimick, artystyczny bajer, bez większego uzasadnienia. Co bardziej jednak mi przeszkadza, to że tutaj cała WIELKA TAJEMNICA zostaje wyjaśniona w samym środku. Film zaczyna się hitchockowskim trzęsieniem ziemi - dwójka wściekłych mężczyzn wchodzi do gejowskiego klubu i kogoś szukają. Nie wiadomo absolutnie nic o nich, poza tym że kieruje nimi zemsta i są zdeterminowani. Dochodzi do walki podczas której w brutalny sposób zostaje zamordowany domniemany zbrodniarz którego szukali. Później oglądamy wydarzenia poprzedzające walkę- śledztwo dwójki bohaterów, w tym czasie lepiej ich poznajemy, odkrywamy ich motywację i szokujące wydarzenie, które było przyczyną całej historii. Wiemy już o co poszło i odkrywamy przykrą prawdę dotyczącą tożsamości sprawcy. Na scenie gwałtu film powinien się skończyć, ewentualnie można było zawrzeć jakiś krótki epilog w której widzimy szczęśliwą trójkę bohaterów razem (dla kontrastu). Ale nie, to jest dopiero połowa, a przez resztę filmu śledzimy bardzo wtórny wątek obyczajowy.
Rozumiem, że filmy fabularne zazwyczaj zaczynają się obyczajowo- obserwujemy bohaterów w ich codziennym życiu, lepiej ich poznajemy, po czym rozpoczyna się główny wątek fabularny. Tutaj to niestety nie działa- poznaliśmy już Marcusa i Pierre i cały wątek główny, nie ma już nic ważnego do opowiedzenia. Druga połowa nie wnosi absolutnie nic do fabuły, niczego nowego nie dowiadujemy się o bohaterach (poza tym, że Alexa była w ciąży), oraz o wątku głównym. Akcja zamiast się rozkręcać, gwałtownie zwalnia, śledzimy wydarzenia które nijak mają się do wcześniejszego wątku.

Według mnie "Nieodwracalne" było by zdecydowanie lepsze, gdyby było krótkometrażową produkcją zaczynającą się na sceną zemsty, a kończącą się wydarzeniem odpowiedzialnym za całe zamieszanie. Resztę można było usunąć.

ocenił(a) film na 7
szmyrgiel

Zgadzam się ze wszystkim co tu wyżej zostało napisane.

ocenił(a) film na 7
szmyrgiel

Niby tak, ale głównym motywem miało być, że czas wszystko niszczy, a nie zemsta chyba. Coś z tej drugiej połówki filmu można jeszcze wyciągnąć.

ocenił(a) film na 7
szmyrgiel

Alex czytała jakąś książkę o czasie, gdzie napisane bylo, że przyszłość jest już określona, w ostatniej scenie bohaterka rozmyśla nad tą książką o przyszłości, która jak wiemy nie będzie zbyt kolorowa. Myślę, że o to chodzi z tą odwróconą chronologią.

ocenił(a) film na 10
szmyrgiel

Moim zdaniem scena, kiedy dowiadujemy się, że Alex jest w ciąży jest konieczna.
Dla mnie film jest genialny, na początku jesteśmy obezwładnieni przemocą a na koniec mamy podaną sielankę szczęśliwych ludzi spodziewających się dziecka. W tym całokształcie film wywiera jeszcze straszniejsze odczucia niż jakby się to skończyło np po scenie gwałtu. Bo tutaj nie chodzi o zemstę, tylko tragedię dwóch ludzi od początku do końca, tylko w odwróconej kolejności. W moim guście wszystko jest poprowadzone idealnie.

ocenił(a) film na 8
szmyrgiel

Zdaje się, że w końcowych scenach filmu, czyli przedstawiających wydarzenia poprzedzające gwałt, Marcus żartobliwie mówi do żony, że mogliby to zrobić analnie, myśl o czym nie za bardzo przypada jej do gustu. Jak ma się później okazać, coś takiego spotyka Alex, tyle że w sposób bardzo brutalny, ze strony gwałciciela...

ocenił(a) film na 2
Zloty_Deszcz

Chyba słabo oglądałeś. Moim zdaniem Alex się przekomarzała.

ocenił(a) film na 8
GdzieToKino

To ja słabo oglądałem, czy Twoim zdaniem Alex się przekomarzała?

ocenił(a) film na 2
Zloty_Deszcz

Hmm... Najlepiej sam zobacz - 1 h 22' 20". Mam nadzieję, że umiesz "czytać między słowami".

ocenił(a) film na 8
GdzieToKino

Nie mam teraz dostępu do tego filmu, więc nie sprawdzę, ale myślę, że można się z kimś przekomarzać nie będąc zachwyconym jakimś pomysłem, niekoniecznie w stanowczy sposób od razu dając temu wyraz.

ocenił(a) film na 2
Zloty_Deszcz

Masz rację, ale w przekomarzaniu się, przynajmniej bardzo często, jest wyraźna nuta porozumienia. Musiałbyś obejrzeć tę scenę ze 2-3 razy. Dla mnie jest to wyraźne stwierdzenie, że takie "praktyki" miały co najmniej przyzwolenie ze strony Alex, a tylko w tamtym momencie nie (za bardzo) miała ochoty. Wtedy powiedziała, z wyraźnym uśmiechem i nawet "uchachana": "Nie, myślałam, że powiesz mi coś romantycznego."
Wyraźnym nawiasem mówiąc, moim nieskromnym zdaniem, te ostatnie (początkowe) 20% filmu ma sens. I nie chodzi zbytnio o nagość scen, a o uczucie, związek, oddanie, wspólną radość z bycia ze sobą, wspólne oczekiwania i "plany". Bo już za "chwilę" wszystko biorą diabli - Marcus bierze amfę i zaczyna się tulić do innych kobitek. Tak, wiem..., miłość w czasach ponowoczesności jest "wyzwolona". Żenada.

ocenił(a) film na 4
szmyrgiel

Zgadzam się, byłabym skłonna wybaczyć reżyserowi zbyt brutalną, obrzydliwą i chaotycznie nakręconą scenę morderstwa, gdyby późniejsza akcja to wynagrodziła. Ale dalej gdy poznajemy głównych bohaterów nie dzieje się nic ciekawego, postaci są nudne, zwłaszcza Alex-piękna i bezosobowa, całe ich pokazane życie kręci się wokół sexu. Dla mnie słaby film.

szmyrgiel

A moim zdaniem, przebieg fabuły... aż do zakończenia filmu, ukazuje właśnie ten nieodwracalny stan... którego już nie będzie; końcowa scena dobitnie kontrastuje wcześniejsze. Dlatego sam tytuł filmu ma sens, jak i dążenie w efekcie do takiego, nie innego zakończenia.

ocenił(a) film na 2
elase

A jak by było normalnie, to - rozumiem - byłoby odwracalnie?
Ludzie, przestańcie tworzyć teorie i uzasadniać myśl "artystyczną".
Osobiście nie znajduję żadnego innego uzasadnienia dla tego zabiegu w tym filmie, jak tylko to, by film skończył się happy-endem. Dla widza. To trochę sarkazm, ale nic nie poradzę. Zabieg bez sensu, zresztą nie do końca konsekwentny.

GdzieToKino

A w czym problem. Fajny był pomysł. Tylko do filmu się nie chce wracać, tamta sławetna scena pomimo wszystko zniechęca. A poza tym nie pamiętam fajnych innych momentów, ogólnie średnio wciągający, jedynie pomysł z odwróceciem, a szokująca scena- za dużo do przeżywania jak dla mnie. Czyli po za tym, co było zastosowane, film byłby z gatunku -standardowy dramat.

ocenił(a) film na 10
szmyrgiel

Najtrafniej ujęła to chyba użytkowniczka kassssssska - gdyby film kończył się na scenie gwałtu po prostu byłby szok na koniec związany z nieprzyjemną sceną, a tak jest pokazane, jak szczęśliwy świat dwójki bohaterów został zniszczony NIEODWRACALNIE i to jest jeszcze straszniejsze.
Gdyby była zachowana standardowa chronologia, "Nieodwracalne" pewnie oglądało by się z większym zaciekawieniem do samego końca, jednak wtedy moim zdaniem film straciłby dużo ze swojej niezwykłości, napisałem o tym więcej w moim temacie który poleciał poleciał w dół forum :) W każdym razie rozumiem Twój argument ale niezupełnie się z nim zgadzam.

ocenił(a) film na 8
guliver_filmweb

Chronologia tego filmu nadaje mu oryginalności i ciekawości na początku nie rozumiałem o co chodzi, wszechobecny chaos męcząca muzyka i praca kamery, ale z czasem coraz bardziej mnie wciągał i ciekawił co było przed

użytkownik usunięty
szmyrgiel

Ta odwrócona chronologia to całkiem fajny bajer, bo ciągle mamy to nadzieje, że autor czymś nas zaskoczy na końcu, to znaczy na początku i jeszcze wyciągnie jakiegoś asa z rękawa. Ale w tym wypadku to była raczej jakaś słabsza karta.
Najbardziej w tym filmie potrafią zanudzić te improwizowane sceny rozmów trójki bohaterów, coś strasznego...

ocenił(a) film na 5
szmyrgiel

Bo tu wszystko jest od tyłu.

Co do Memento, tam sensowne było też to, że film pokazywano krótkimi odcinkami od końca. Bo ten wycinek symbolizował okres pamiętania ostatnich chwil. Kolejny wycinek, który dotyczył przeszłości, nie łączył się nam logicznie z poprzednim, symbolizując tę utratę pamięci, ale okres samego odcinka był jakby okresem pamiętania ostatnich wydarzeń pamięci krótkoterminowej. W ten sposób cała forma filmu symbolizowała pamięć krótkoterminową.

szmyrgiel

A jak ten mąż zemścił się na tym gwałcicielu ? nie chce tego oglądać.Scenę gwałtu pamiętam ale jak przez mgłe pamiętam scene jak wparował do tego klubu czy gdzieś tam i coś mu zrobił ...butelką? czy źle pamiętam?

white_lady

No najgorsze jest to, że on pomylił gwałciciela z kimś innym i zamordował kogoś niewinnego. A sposób w jaki to zrobił też nie był przyjemny - rozwalił na drobne kawałki jego głowe gaśnicą (jakieś 20 ciosów), a wszystkiemu wpatrywali się zboczeńcy którzy robili sobie dobrze. Ja miałem podobne wrażenia co Ty. Pierwszy raz obejrzałem (a raczej probowałem obejrzeć) wiele lat temu, jak byłem jeszcze dzieciakiem - szukałem jakiegoś filmu na wieczór, włączyłem sobie przypadkowy film i przestałem po 15 minutach, sekwencja w gejowskim klubie (jeżeli to w ogóle można tak nazwać) i scena bestialskiego morderstwa przyprawiła mnie o mdłości, nie mogłem spokojnie zasnąć i na długo zapadła w mojej pamięci.

szmyrgiel

no wprost okrutne. Rzadko mam tak ,żeby nie pamiętać filmu ale wiedzieć ,że jest coś co wywarło takie wrażenie ,żeby już więcej nie włączać. Podobne odczucie mam do Labiryntu Fauna ,Ludzkiej stonogi czy Salo 120 dni gomory...Że też człowiek na własne życzenie poddaje się takiej torturze i ogląda takie rzeczy.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 2
szmyrgiel

Przypomnij sobie jak ten "niewinny" złamał rękę Marcusowi i dobierał mu się do... Wtedy wkroczył do akcji Pierre z gaśnicą. Ale był blisko, bo "soliter" był jego kolesiem. Obaj siebie warci.

ocenił(a) film na 7
white_lady

Zaczynam się o siebie martwić, na tej scenie wcinałem sobie pizzę. :D No, ale byłem po dużo mocniejszych "Carne" i "Sam przeciw wszystkim", może podziałało jak szczepionka.

nielubieczosnku

To przy "Ludzkiej stonodze" może zjedz deserek ,a przy "Salo 120 dni gomory" popijaj kawkę z ciasteczkiem:D miłego seansu :D

ocenił(a) film na 7
white_lady

Oba oglądałem, nie pamiętam, ale chyba nic nie jadłem. Ludzka stonoga mnie raczej nie zszokowała, mało realistyczny film. Przy Salo natomiast raczej bym się nie łapał za jedzenie. "Srpski film" jest bodajże najobrzydliwszym filmem jaki widziałem. Nie musiałem nic jeść, by omal nie poszło w drugą stronę. Obejrzyj, jeśli nie widziałaś, "Carne" i "Sam przeciw wszystkim", ostrzegam - nie są to filmy "do kotleta". ;) Również miłego seansu. :)

nielubieczosnku

Nie zamierzam nawet zobaczyć napisów wstępnych tych filmów.... jeśli są w podobnym guście. A krwawe czy po prostu obrzydliwość polega na oddziaływaniu na psychikę? ciekawość jednak zżera ale strach nie pozwala obejrzeć więc chętnie się dowiem co się tam dzieje .

ocenił(a) film na 7
white_lady

W obu są sceny krwawe i odrażające, ale generalnie po seansie odczuwa się bardziej dyskomfort psychiczny (zwłaszcza po "Sam...", "Carne" dużo mniej rusza) niż żołądkowe rewolucje. Jako, że nie lubię zastawiać spoilerowych min, nie będę pisał o fabule. Zwłaszcza, że jej zarys najprawdopodobniej zniechęci do oglądania. Chociaż nie, napomknę pierwszą scenę z "Carne" - pokazują jak się szlachtuje konia. Oba filmy traktują przede wszystkim o nienawiści podsycanej nieprzystosowaniem społecznym jednostki. Polecam obejrzeć, oczywiście jeśli się zdecydujesz, w takiej kolejności w jakiej powstawały filmy, a więc "Carne" i już pełnometrażowa kontynuacja "Sam przeciw wszystkim".

nielubieczosnku

"nienawiści podsycanej nieprzystosowaniem społecznym jednostki" -to stwierdzenie kusi i pewnie byłaby to psychodeliczna uczta dla mych zmysłów jednak wolałabym takie egzystencjalne dramaty bez takich krwawych scen;O coś bardziej w stylu "Lektora" ," Revolution Road " "The Gift" "Fracture" "K-Pax" czy "nie opuszczaj mnie" (to mi dało popalić)

ocenił(a) film na 7
white_lady

W takim razie lepiej nie sięgaj po te filmy. :P

szmyrgiel

Co ty bredzisz ? Właśnie nie ma większego twista niż to, że właśnie się okazuje, że Alex była w ciąży. No chyba to jeszcze dodatkowo podbija motyw gwałtu. Poza tym zabieg nudnej drugiej połowy jest bardzo potrzebny by widz się uspokoił. Ja odczułem katharsis bo przez pierwszą godzinę siedziałem jak na szpilkach w kinie na bezdechu. Potem zacząłem się rozluźniać. Poza tym motyw kiedy Alex i Marcus budzą się razem jest też jakby celowym zabiegiem. I Alex mówi, że miała koszmar ''śnił mi się czerwony tunel, który się przełamał na pół''. Tak jakby to wszystko było złym snem i nie jest to powiedziane, że tak właśnie nie było. Tak naprawdę motyw przewodni to to, że czas niszczy wszystko. I te dobre i najgorsze rzeczy. Ja to tak postrzegam. A Memento był tak przegmatwany, że w połowie filmu człowiek nie wiedział o co chodzi. Raz widziałem, słabo pamiętam, nie wracałem do niego.

użytkownik usunięty
szmyrgiel

Odwrocona kolejnosc ma tu pokazac ze nie mamy wplywu na to co nas czeka, rezyser dywaguje tu nad sensem istnienia mozliwego przeznaczenia zapisanego w gwiazdach. Wpodczas rozmowy w windzie Alex mowi ze czyta ksiazke z ktorej wynika ze przyszlosc juz istnieje a dowodem na to maja byc sny prorocze. W scenie w ktorej budzi sie u boku meza mowi ze snil jej czerwony tunel ktory przelamal sie wpol. To wlasnie tam zostala pozniej zgwalcona. Mezczyzna zmasakrowany gasnica nie jest gwalcicielem. Gwalciciel jest swiadkiem calego zdarzenia ale nie on zostaje zamordowany (po scenie z gasnica widac jego usmiech gdy obserwuje rozwoj wydarzen). Druga czesc filmu po slynnej scenie w tunelu nie jest absolutnie nudna. Jest potrzebna rowniez dlatego by pokazac dramat tej trojki. Obserwujemy sielankowe zycie mloda pare ktora spodziewa sie dziecka i wiemy ze nie sa swiadomi tego co ich czeka. Ogladamy te sceny jakby z perspektywy kogos kto zna juz przeznaczenie tej trojki i wie, ze przyszlosc nie bedzie dla nich kolorowa.

szmyrgiel

Zgadzam się w tym przypadku że film mógłby być krótkometrażową produkcją którą rozpoczyna scena przemocy w klubie a kończy scena gwałtu. W mojej ocenie w takiej formie postawiłby widza w szoku i bardziej skłonił do refleksji nad bezsensowną przemocą. Dalsza część nie wnosi w zasadzie nic. Ok, parę niuansów takich jak sen o tunelu czy ciąża, jednak dla mnie to co spotkało bohaterkę ma taką samą rangę bezsensownie okrutnego czynu niezależnie od tego czy była w ciąży czy nie. Po przeczytanych przed seansem opiniach oczekiwałem więcej od tego filmu. Dwie mocne brutalne sceny jednak czy rzeczywiście mocniejsze niż w innych filmach? Osobiście bardziej szokował mnie gwałt (a właściwie to wielokrotne gwałty w jednej serii) pokazane w "I Spit on Your Grave". W tym filmie chyba najbardziej szokuje fakt że zmasakrowany mężczyzna nie był gwałcicielem.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones