"Nie mieliśmy scenariusza, pierwszy raz pracowałam w ten sposób. Pamiętam, że wspaniale było pracować z Vincentem. Czułam się absolutnie bezpieczna na planie. Gaspar pozwolił nam w wielu momentach po prostu być sobą. Ukazana w filmie intymność ma dużo z naszej intymności prywatnej. Po prostu byliśmy. W dniu, w którym mieliśmy realizować scenę gwałtu, Vincent zapytał mnie, czy chcę, aby ze mną został. Powiedziałam, że nie, że chcę być sama. I zostałam z ekipą. Ujęcie w tunelu powtarzaliśmy kilka razy, każdy dubel trwał 20 minut. Nie mogę powiedzieć, żebym jakoś specjalnie odchorowała udział w tym filmie. Dużo silniejszym doznaniem był dla mnie pokaz filmu w Cannes. Po raz pierwszy widzieliśmy obraz Gaspara Noégo na festiwalu filmowym. Vincent, gdy zobaczył scenę gwałtu, bardzo się wzburzył. Wyszedł z projekcji, płakał, bardzo nim to wszystko wstrząsnęło. Ja też nie podejrzewałam, że efekt będzie tak realistyczny. Paradoksalnie, ten film bardzo nas do siebie zbliżył."