Chyba pomyliłeś tytuły filmów, bo to co napisałeś nie zgadza się z fabułą.

Zgadza się... kobieta znajduje się na imprezie gdzie wszyscy dają w banię więc kto wie czy czegoś również nie zarzuca(a przypominam, że jest w ciąży) tańczy w niedwuznaczny sposób z kobietami. Jej partner a raczej partnerzy jeszcze lepiej się zabawiają. Idealni ludzie.

Alex z wyrzutami pyta sie Marcus'a czy narkotyki sa mu potrzebne do zabawy... wiec RACZEJ nie bierze.
Nastepnym razem ogladaj uwaznie.

Dobrze, że użyłeś słowa RACZEJ hehe

Slowo ''raczej'' jest specjalnie uzyte. Sarkazm...

Oczywiście...

Mi się tez film nie podobal. Ujęcia z wiszącą kamerą sprawiały u mnie jedynie ból glowy.. A scena gwaltu byla niesamowicie brutalna..

I jeszcze ta wymowna aluzja w czołówce z poodwracanymi literkami. Czujecie? Że "Nieodwracalne"! Że te literki. Że słowa się nie dają poodwracać. "Nieodwracalne" - kapujecie? Taki zabieg. To tak specjalnie było. Że jak je odwrócić do lustra, albo do góry nogami, to nic nie da. "Nieodwracalne". O rany, ależ to było intelektualne. Sam na to wpadłem, wiecie!

No, no... no włacha hehe

Puszczalska nie puszczalska, ćpunka czy nie, kobieta został brutalnie zgwałcona, a mam wrażenie, że wszyscy tutaj piszecie, że sama jest sobie winna. Średniowieczne myślenie panowie, najlepiej powinno się ją jeszcze na koniec ukamienować za cudzołóstwo.

Co do filmu, fakt kamera lata jak oszalała, ale jak się wkręciłem to kilkunastu minutach przestało mi to przeszkadzać. Film według mnie bardzo dobry.

Gdyby nawet tak ubrana bawiła się z normalnymi ludźmi... nic takiego by się nie stało. Wiadomo, że takie zachowanie i ubiór prowokuje różnych zwyroli... zwłaszcza gdy przechadza się po pewnych dzielnicach i o pewnej godzinie.

Zgadzam się, nie rozsądne jest, aby kobieta sama paradowała w krótkiej kiecce w nocy na ulicy. Tak samo głupotą jest pozostawienie laptopa na stole w restauracji i wyjście do toalety. Jednakże nie usprawiedliwia to w żaden sposób gwałciciela czy złodzieja. Przed sądem gwałt jest gwałtem, a kradzież jest kradzieżą. W tych przypadkach lekkomyślność ofiary, nie są okolicznościami łagodzącymi.

Ja w żadnych wypadku nie bronię tego co to zrobił ale jak to mówią okazja czyni złodzieja... i jak widać też gwałciciela. Jak sami o siebie nie zadbamy(czyli. nie będziemy szanować własnej osoby) to nikt o nas nie zadba.

A czy nie dziwi cię fakt, że w przypadku tego typu zbrodni jak gwałt, zawsze ludzie doszukują się winy ofiary, może była zbyt skąpo ubrana, może go sprowokowała, zbyt wyzywające gesty... co on biedak miał zrobić... Postuluję o skierowanie uwagi sprawcę, co robić z takimi zwyrolami, w jaki sposób ich karać... W przeciwnym razie wszyscy zrezygnujmy z pracy, nie zarabiajmy, nie kupujmy sobie telewizorów i sprzętów RTV, wówczas nas nikt nie okradnie...

Ten przypadek jest inny... nie działo się to w biały dzień(nikt nie mógł jej przez to pomóc) tylko gdzieś w tunelu w nocy i do tego jeszcze ulica pełna była różnych odmieńców. Ofiary błąd, że sama tam była... jeszcze na pewno pod wpływem czegoś. Chłop ją zostawił samą. Złe zachowanie, złe towarzystwo, złe podejście do zabawy i wszystko to się skumulowało przez co gdzieś szlag trafił przewidywanie zagrożenia które można było w sumie łatwo uniknąć.

Zgadzam się z Tobą. Gwałciciel miał idealną sytuację, żeby sobie dogodzić i dopiął swego. Ale zastanawiające jest to, że większość postów na forum dotyczy właśnie tego, jak można było temu zapobiec? Mogła nie iść sama nocą, była wyzywająco ubrana, była pod wpływem, itd... Według mnie nie na tym polega prewencja i nie na tym powinna się skupiać. Należałoby sobie odpowiedzieć na pytania skąd biorą się takie kreatury, jak społeczeństwo powinno kierunkować młodego człowieka żeby nie wyrósł na podobnego odmieńca...

Takie skupianie się na ofierze i doszukiwanie się prowokacji przypomina mi słynną wypowiedź ks. Michalika na temat pedofilii wśród księży: "Gdy dziecko szuka miłości, ono lgnie i jeszcze tego drugiego człowieka wciąga"... co ten biedny ksiądz miał zrobić jak już ten cholerny dzieciak wpakował mu się na kolana...

Wiem, że porównanie jest mocno naciągnięte, bo problem jest totalnie inny, ale... Dlaczego tak dobitnie doszukujemy się winy ofiary w jej głupocie?

Piszą tak o niej dlatego, że nie była ideałem tylko raczej taką typowym goopim lachonem i stąd jakaś pogarda względem jej osoby.