Swoją drogą - szkoda, że w tym filmie już wiadomo o co chodzi, bo uważam, że ujawnianie sceny z gwałtem w recenzjach czy streszczeniach filmu jest spoilerem. Reżyser wpadł na bardzo fajny pomysł przedstawienia tej historii od tyłu - jest to świetne z dwóch powodów. Jeden jest opisany w artykule, który wrzuciłam wyżej, a drugi jest taki, że poznajemy histeryka, który z nieznanych nam powodów atakuje obcego mężczyznę (nie jest powiedziane o co chodzi), taksówkarza czy prostytutkę. W międzyczasie wyjaśnia się, że chodzi o zemstę, ale wciąż nie wiadomo z jakiego powodu on się mści. Przez to wyrabiamy sobie negatywną ocenę tego mężczyzny, uznajemy, że to agresywny furiat. Później poruszająca scena, kiedy płacze nad noszami z Alex i przerażająco brutalna (a może przerażająco prawdziwa?) scena gwałtu i nagle nasza ocena o głównym bohaterze się zmienia - teraz już podchodzimy ze zrozumieniem (chociaż może nie do końca z akceptacją, bo może nie popieramy wyładowywania frustracji na Bogu ducha winnym taksówkarzu) i to zmienia nam cały obraz. A przez to, że od początku wiemy, co się wydarzy możemy się domyślić co kieruje głównym bohaterem (zresztą nawet to zostało wyjaśnione w opisie na filmwebie) i przez to nasza ocena od początku jest inna, niż byłaby, gdybyśmy nie wiedzieli co nim kieruje. Domyślam się, że ten spoiler wynikł z powodu olbrzymiej brutalności, ale mimo wszystko... szkoda. Uważam, że zakłóca to trochę odbiór filmu.

Popieram - ja oglądałam ten film nie czytając wcześniej żadnych recenzji/streszczeń/opisów itp i byłam niesamowicie przyciągnięta i zaabsorbowana pytaniem "dlaczego?". Wyobrażając sobie, ze oglądałabym ten film wiedząc o gwałcie... zdecydowanie słabszy odbiór.

A ja niestety wiedziałam - już sam filmweb mnie o tym poinformował. Nie zmienia to mojej oceny filmu, ale... zdecydowanie wolałabym nie wiedzieć. Ta zmiana nastawienia wobec bohatera musiała dużo wnosić do filmu. Rozumiem, że scena gwałtu była niesamowicie brutalna, po raz pierwszy chyba aż tak w światowym kinie, ale mimo wszystko - spoiler jest spoilerem. Krytycy powinni wiedzieć, które sceny można zdradzić w recenzji, nie burząc odbioru czy osądu filmu, a które nie.

Odświeżam żeby ocalić go przed otchłanią filmwebu :) świetny tekst, dzięki!

Nie ma sprawy. :) Też mi się bardzo podobał i zapadł w pamięć.

A co w tym ciekawego, że akcja od tyłu leci, skoro reżyser ukradł pomysł z Memento, dużo lepszego filmu.

Wydawało mi się, że napisałam wystarczająco dobitnie, co jest wg mnie ciekawego w tym zabiegu.

Moim zdaniem, tych dwóch filmów w ogóle nie można porównywać, bo są one - mimo wykorzystania podobnego zabiegu - zupełnie inne. To tak jakby porównać "Dwa tygodnie na miłość" i "The Blind Side", bo w obu gra Sandra Bullock.

Również popieram.
Nawet polecając znajomej film powiedziałam tylko, żeby przetrzymała początek :) i przede wszystkim, nie czytała nic w necie! :)