Mnie też nie przekonał, szczególnie fabuła. Wydawała mi się nieskładna i nielogiczna, kupy się po prostu nie trzymała. Downey Jr w porządku, ale nie powalił na kolana.
Najlepsza z tego filmu jest chyba czołówka, która wg mnie jest naprawdę kapitalna:P. No i czcionka, którą zastosowano w tytule (wiem, durne:PP).
Pzdr.
Podpisuję się pod tym całkowicie. Gdyby nie ta obsada... Cóż...4/1o tylko ode mnie.
Tylko 4/10. Oglądając ten film miałem problem z określeniem o czym właściwie on był i na czym polega fabuła. Świetne wstawki i czasem klimat jest ok, ale generalnie fatalnie się całość klei i jakoś mnie nie wciągnęło.
Podpisuje się, nie wytrzymałem nawet godziny i chociaż widziałem mnóstwo dużo gorszych filmów, to wybuchowa mieszanka dobrych aktorów i przerostu formy nad treścią skutecznie mnie uśpiła. Gdyby to zrobili Brytole...
Wielka krytyka przyjemnego, dobrego filmu, a już widzę wasze oceny (10/10) pod filmami typu "piła XX". Wrzućcie na luz, innymi razy żaden nowy film już Was nie zadowoli..
Pozdrawiam i polecam obiektywnie oceniać filmy..
Ten film to rewelacyjna mieszanka komedii z sensacją, w dodatku dużo znakomitych ironicznych dowcipów . Jak dla mnie rewelka, a jeżeli chodzi o fabułę, to chyba nie zrozumieliście czegoś. Pokażcie mi inną komedię sensacyjną z tak fajnie poprowadzonym wątkiem, i sarkastycznym żartem. Ja wiem ze dla nie których szczyt fabuły to kolejna pila, ale c'mon, jak na komedie sensacyjna, o czysto rozrywkowych charakterze, to z fabuła się postarali. Mogliby zupełnie iść na łatwiznę i napisać byle co, a z taką obsadą to i nie jeden kał by przeszedł, a tak powstał wciągający film, z nie tuzinkową fabula, ciekawymi postaciami, i lekkimi, aczkolwiek nie wymuszonymi, a przemyślanymi gagami. Ja to kupuję.
"Pokażcie mi inną komedię sensacyjną z tak fajnie poprowadzonym wątkiem, i sarkastycznym żartem." A proszę bardzo :
http://www.filmweb.pl/Przekret
Co do samego "Kiss kiss..." to pierwsze 20 minut było tak rozczarowujące, że chciałam zrezygnować z seansu. Na szczęście dalej historia miała się nieco lepiej, chociaż nadal specjalnie mnie nie śmieszyła. Rozumiem, że w zamyśle miała to być satyra na życie w Los Angeles, ale dla mnie w większości te żarty wplatane w fabułę były na siłę (zwłaszcza, że przeważnie dotyczyły homoseksualizmu i rozwiązłości kobiet). Poza tym miałam wrażenie, że brakuje w tym filmie płynności przy przechodzeniu między scenami, co również trochę zakłócało mi odbiór filmu.
Podsumowując, dla mnie jest to film jednorazowego użytku, do którego nie mam ochoty wracać.