Pewnie "za głupi i za mało wrażliwy jestem". Dla mnie był zwyczajnie nudny. Dodatkowo ten irytujący dźwięk. Dialogi ledwie słyszalne a byle muzyczka, puknięcie wyrywało ze snu... Może to celowy zabieg żeby widzowie nie odlecieli w po 20 minutach filmu. To już pod tym względem mniej męcząca jest Jaworowicz w "Sprawie dla reportera" która swoim głosem o 18 dB przebija nawet najmniej wystraszonych gości...A co do interpretacji... To jak ludzie interpretują film to problem autorów a nie ludzi. A ludzie mają święte prawo się wkurzać, że przy okazji opowieści o tej "wielkiej ciszy""pięknym filmie drogi ", "fundamentalny dramat egzystencji" jest to kolejny film gdzie Polaków przedstawia się jako tych co mordowali, żydów, okradali ich albo co najmniej siedzieli cicho i odwracali wzrok jak inni to robili. A przy okazji rozgrzesza się rzesze zbrodniarzy stalinowskich, którzy nigdy żadnej kary są swoje zbrodnie nie ponieśli i szczęśliwie dożywają swoich dni w "krajach demokracji zachodniej" czy to w Londynie, czy to w Uppsali.
W naszym kraju żyją setki tysięcy ludzi, którym tacy zbrodniarze zamordowali kogoś krewnego, a miliony takich, którym zniszczyli życie. Wsadzając do więzień, odbierając majątki czy wpędzając w nędzę całe pokolenia odbierając prawo do pracy czy edukacji.
Najpierw ci zbrodniarze odebrali im wszystko, potem nasza i zachodnia demokracja odebrała im prawo do sprawiedliwości.
Ci, którzy doświadczyli tego całego g*** na własnej skórze mają o tym wszystkim zapomnieć i oglądać ten film jak gdyby nigdy nic.A jak nie, to przytknie im jakiś leming łatkę obrońców narodowych cnót i głupków czy "pisiorów"?A po za Polską? Taki odbiorca może i zobaczy w tym filmie ten "fundamentalny dramat egzystencji"i Wielką Ciszę ale przy okazji przemyci obraz Polaków zakopujących żydów/Żydów w Lesie i zajmujących ich majątki i i to rozgrzeszenie komunistycznych zbrodniarzy. Żaden z tych widzów nie zaprenumeruje wydawnictw IPN, nie sięgnie po książkę historyczną i nie będzie dociekał prawdy... To co mu ten film pokaże to już zapamięta. A w razie czego trudne pytanie zastąpi łatwiejszym i "w dyskusji", w swoim obrazie świta czy Polaków potraktuje ten film, prawdopodobnie całkiem nieświadomie, jako dokument, podręcznik historii. I nie maco się łudzić, że będzie inaczej. Tak działa Ludzki mózg. Zwłaszcza, że obraz Polaków morderców współwinnych holokaustu jest tam przedstawiana regularnie. Na jeden film wyjątek -"Sendlerowa" można podać dziesiątki przykładów gdzie tak nas przedstawiają.W Polsce już mamy niemieckie cukrownie,media,fabryki aut ,a "polskie" są tylko obozy koncentracyjne.Niemcy kręcą wybielające ich filmy typu Nasze matki... i za 20 lat powstanie taka narracja,że oto z Marsa przybyli jacyś tam Naziści ,którzy wspólnie z Polakami urządzili holokaust ,a sami biedni Niemcy ginęli w bombardowanym Dreźnie ,a co niektórzy walczyli z nazistami /BiałaRóża/ czy próbowali zgładzić złego Naziste /Walkiria/.