Cholera, nadziwić się nie mogę, że Trocki w tym filmie został przedstawiony w ten sposób. Co to ma być - komunizm z ludzką twarzą?! Trocki też, podobnie jak Stalin, miał trochę na sumieniu, na pewno nie tak wiele, ale suma sumarum kawał z niego sukinsyna. W filmie zaś został pokazany jako postać bezkompromisowa, idealista, dla którego komunizm jest służbą dla ludzi. I do tego zaciągnął Salmę Hayek do łóżka ;-)
Frida i Diego Rivera też nie zostali przedstawieni jako mający coś na sumieniu, pomimo, że komuchy:) A dla mnie takie przedstawienie jest dobre o tyle, że oni na prawdę uważali to co robią za jak piszesz służbę dla ludzi, a my mamy zrozumieć ich tok myślenia. Zupełnie jak w Labiryncie Fauna - można by powiedzieć, że komuniści 'wygrywają', są przedstawieni jako Ci biedni partyzanci, poszkodowani, a więc pozytywni. Ale nie dlatego, że w istocie byli pozytywni, tylko dlatego, ponieważ sami tak o sobie myśleli;)
dobre dobre...dobrze powiedziane!!!!
w następnym filmie Trocki będzie lewitował 5 cm nad ziemią, miał aureolę, harfę i orszak aniołów, - i to będzie i sztuka i sprawiedliwość społeczna i takie tam...pozdro dla normalnych
mnie też sposób przedstawienia Trockiego trochę zdziwił (wkurzył?) na początku.
jednak weź pod uwagę, że to nie on był główną postacią w filmie (więc być może autorzy nie chcieli się zbytnio na nim skupiać) i że zazwyczaj ludzie, którzy "mają coś na sumieniu" na co dzień nie wyróżniają się okrucieństwem, obłudą czy krętactwem, bo są przekonani o słuszności swojego postępowania - nie było powodu ukazywać Trockiego jako kogoś negatywnego, złego, zwłaszcza, że nie był tak postrzegany ani przez Fridę ani przez Diego.
Jakby był pokazany w negatywnym świetle to by znalazły się komentarze, że niepotrzebnie reżyser wniósł wątek komunizmu. Trocki w tym filmie jest postacią neutralną, dodatkiem do życiorysu Fridy (i tak był krótko). Hitler także nie był źle przedstawiony swoją drogą - tylko Stalin jako prześladowca. Uważam, że motyw z Trockim był dobrze wprowadzony jak i zakończony.
Trocki został pokazany pozytywnie, ponieważ film nie miał przedstawiać krytyki komunizmu, a po prostu biografie Fridy. Skoro Frida w ten sposób postrzegała Trockiego i taką rolę pełnił w jej życiu, to dlaczego nagle w filmie, miałby być pokazany w inny sposób. Od tego są filmy komentujące postaci i wydarzenia historyczne.
Z resztą weź pod uwagę, że w tamtych czasach nie było takich możliwości jeżeli chodzi o przepływ informacji - meksykanie nie zdawali sobie sprawy z następstw jakie niesie za soba komunizm, widzieli go właśnie w taki ideowy sposób.
Meksyk zapewne leżał gdzieś koło Marsa i nie doszły wiadomości o wyczynach kolegów tow. Trockiego podczas wojny domowej, pierwszych lat terroru itp itd. Wiadomo, ze nie wszedł na youtube i nie poooglądał filmików z egzekucji, ale takie tłumaczenie to jest żadne tłumaczenie - te zachodnie gawnojedy tak beczały po latach...."nie wiedzieli, nie znali, a nawet jak wiedzieli to wtedy byli młodzi ideowi i nie wierzyli złej propagandzie". Nie trzyma to się zbytnio kupy. A poza tym ideowo widzieć "mordowanie pasożytów, kułaków i kapitalistów" to też chyba nie po drodze z artystyczną misją leży.
Wolnego, czy ty wiesz w ogóle cokolwiek o Trockim człowieku? Jeżeli jakikolwiek komunista może być postrzegany w pozytywnym świetle, to jest nim właśnie Trocki. Trocki sprzeciwił się Stalinowi i skończył z kulą w głowie. Może jakbyś wiedział dlaczego, to dałbyś trochę na wstrzymanie.
Komunizm to z założenia ustrój utopijny, to ogromna idea i ludzie w nią bardzo wierzyli swojego czasu. A ty jeżeli uważasz, że straciliby swoją wiarę w ideę tylko z powodu wiadomości z Rosji, to trochę nie rozumiesz sposobu myślenia tych ludzi.
To jest film o życiu Fridy Khalo, Trocki w tym życiu się pojawił i to było ważne. Trzeba było to pokazać. Nie wiem, jak mieliby pokazać tu Trockiego, tu nie chodziło o to, co robił w Rosji, tylko o to, że stanowił epizod w życiu tej malarki.
Nie znoszę tego, że Polacy traktują wszystko, co odbija chociaż lekko na lewo jako wroga publicznego numer jeden. A wystawianie temu filmowi 1/10 to kompletny kretynizm, trzeba być ślepym, głuchym i kompletnie pozbawionym jakiejkolwiek wrażliwości żeby zrobić coś takiego.
Ototo, dokładnie. Niestety dla zamkniętych w prawicy ignorantów, Frida była komunistką i tego nie da się pominąć ot tak sobie. Film nie opowiada o reżimie Stalina, tylko o malarce, która wierzyła w Trockiego i w ideę komunizmu.
Już nie wspominając o tym, że ludzie mylą socjalizm i komunizm lub traktują te pojęcia zamienne, jako równoznaczne. A tak nie jest. Komunizmu nigdy nie było, wciąż pozostaje tylko ideologią (głoszoną nawet przez Jezusa, droga Prawico), a socjalizm to w założeniu okres przejściowy pomiędzy rządami burżuazji a komunizmem. Niestety, założenie nigdy do skutku nie doszło, na socjalizmie ZSRR skończył.
@biszkopt ma racje- po co rozbudowywać wątek Tockiego... A jeśli chcecie wiedzieć to w filmie jest jeszcze więcej ciekawych interpretacji jak np. scena kiedy Frida leży se na łóżku cała w gipsie i maluje na nim motylki- tak było naprawdę -http://img259.imageshack.us/img259/6443/fridakahlovediegorivera.jpg
PannaKojot to nie do końca tak, ale racja, różnica jest. A ideologia zła nie była, tylko utopijna - nie da się jej wprowadzić w życie. Jak i demokracji zresztą...
Ty chyba jesteś nienormalna kobieto!!!!! Facet zakładał obozy eksterminacyjne, nakazywał rozstrzeliwania całych obszarów...i w ogóle ignorantko skończył z czekanem w głowie, gratuluję wiedzy!!!! Zmień nick na nazistka bo to w gruncie rzeczy to samo...chociaż nie, komuna ma miliony milionów więcej osób na sumieniu. Głownie dzięki temu aniołowi pokoju, a raczej Lwowi. I zgadza się, ze nie rozumiem sposobu ich myślenia, bo nie rozumiem planowego ludobójstwa. A co do Jezusa - to po pierwsze nie głosił ułamka bredni właściwych komunie, po drugie - głosił miłość bliźniego (słusznie czy nie, ale nie głosił pochwały mordowania) a nie klasową nienawiść. Nakręćcie se film o Leni Riefenstahl i jej miłości do innego wodza, też w niego wierzyła.
Komunizm czy demokracja, jeden pier-on. Szkoda, że nie widzicie jak jesteście oszukiwani...Nawoływanie do nienawiści to cały czas aktualna sprawa. Tak samo jak propaganda, z tym, że teraz jest sprytniejsza.
Cały czas dokonuje się wyzysk na ludziach. Naprawdę jesteście tacy ślepi?
Wiem, że nie na temat filmu, ale normalnie mnie rozwala ten wszechobecny antykomunizm i gloryfikacja demokracji, która się dużo od niego nie różni w praktyce. Manipuluje się wami sprytnie i podstępnie, tak, żebyście myśleli, że to co wam narąbali do łba to wasze zdanie. ;/
to nie on zaciagnal fride do lozka a raczej ona jego, jak powszechnie widomo zarowno frida jak i diego nieustannie sie zdradzali i nie byli sobie wierni....
(Do założyciela tematu i tych, którzy się zgodzili a nawet poszli dużo dalej ;))
Tak się zastanawiam... Czyli co, żeby obraz Trockiego był "prawdziwy", powinny mu wyrastać z czoła rogi? Może powinni byli wstawić scenę, w której z okrucieństwem i zimną krwią rozstrzeliwuje małe kotki śpiewając pieśni rewolucyjne? Jakieś inne propozycje?
Ludzie mnie zaskakują z tego typu krytyką. Przecież nawet najgorsi zbrodniarze nie wyglądają na takowych. Oni też mają normalne, codzienne życie i nie są "potworami" w żadnym wypadku - są ludźmi, złymi ale ludźmi. "Frida" to nie bajka dla dzieci, gdzie "ten zły" jest brzydki i ciągle marszczy brwi, śmieje się złowrogo, nikogo nie kocha i nie ma przyjaciół. Czarno-białe przedstawienie postaci może przejdzie w filmach akcji klasy B, ale nie w dobrym kinie.
Dokładnie! Przecież celem filmu nie było pokazanie rzeczywistości w po październikowej Rosji(i np. działań CzeKa itd.) tylko zahaczenie o pobyt(fakt historyczny) Trockiego w mieszkaniu rodziny Fridy, co oczywiście skończyło się w wiadomy sposób...
Niektórzy tutaj - co nie sposób nie zauważyć - są rządni kina w stylu iście bolszewickim, gdzie wszystko musi być "poprawne" i posiadać wartość "edukacyjną", gdzie nawet sposób korzystania z muszli klozetowej jest aktem politycznym który zapewne powyżsi demaskatorzy z forum widzieli by jako sowiecką propagandę... ludzie trochę dystansu.
To jest film amerykański więc twórcy pewnie sami za bardzo nie wiedzieli kim był Trocki...
Z pewnością nie. Poza tym to na podstawie książki jest...A to był tam tylko wątek poboczny...
fakt poruszenia tego tematu wobec wszystkiego co się w filmie wydarzyło jest zatrważający.
szanuję opinię każdego, ale spojrzenie w sposób tak martwy i mechaniczny na historię Fridy, jej miłość, jej porażki, jej tęsknoty, poszukiwania, walki, wspinaczki i upadki jest dla mnie rozczarowaniem.