Film jest brutalny i wulgarny. Bardzo mroczny. Postacie można podzielić na dwa rodzaje: na te troche nie do końca złe i te złe do szpiku kości. Dzisiejsze tego typu filmy to słodziutkie kino bez wyrazu (Beowulf & Grendel jest wyjątkiem potwierdzającym regułę). A tu jest ciało i krew. Gorąco polecam.
Dla mnie film trochę nijaki i naciągany, chociaż uwielbiam Rutgera Hauera i filmy z tamtych lat. Zaraza która zwala z nóg po 2 minutach infekcji jakoś wygląda dla mnie nie realnie... Podobnie wiele wątków tego filmu i detali (które tworzą całość) jest dla mnie naciągane. Liczyłem na coś więcej, ale ze względu na Rutgera Hauera i Briona Jamesa daję 5 - 6 /10.
Mam dokładnie takie samo zdanie. Rutger jak zwykle stworzył najlepszą postać w filmie... ale w sumie co z tego jeżeli piorun jest tam w stanie przeciąć łańcuch, nie rażąc człowieka nim spętanego, zaraza jednych zabija na miejscu, innych po jakimś czasie, a jeszcze innych nie, żołnierze tworzą niesamowicie skomplikowaną konstrukcję z drewna mając do dyspozycji jedynie miecze i rysunki itd. Można błędów w scenariuszu wymienić zbyt dużo żeby ten film nazwać dobrym. A sama fabuła jakaś niesamowicie wyrafinowana nie jest.