Nie rozumiem tych żali ludzi którzy czytali książkę ;/ ... Jak dla mnie kolor skóry nie ma znaczenia ale oczywiście mogę się mylić. dziewczyna fajnie zagarała . Z resztą nie znam książki ale już chciałem się prawie wciągnąć w jakieś premium ebooki bo chciałem całość przeczytać. Na prawdę fajnie zekranizowane :) wciągnąłem się i chciałem, żeby to trwało dłużej.
Ci którzy krytykują kolor skóry nie mają żadnej konkretnej krytyki oprócz tego że no tak, jeżeli inny niż biały to jest to z politycznych powodów. Moim zdaniem aktorka, która grała Agathę była po prostu zbyt ładna; w książce jej postać naprawdę wygląda jak stereotypową zła postać, wiedźma z bajki, podczas gdy Sofia to złotowłosa piękność, która wpisuje się w baśniowe standardy. Dlatego, gdy czytelnik lub widz obserwuje obie bohaterki w środowiskach pozornie nie pasujących do nich może czerpać przyjemność z tej nietypowości sytuacji. Moim zdaniem zamiana ról głównych aktorek wiele by dała dla tych postaci, ponieważ, z całym szacunkiem, ale aktorka grająca Sofię absolutnie nie jest wystarczająco ładna i niewinnie wyglądająca by pasować do tej roli. Oczywiście że czytając książki każdy wyobraża sobie bohaterów w inny sposób, ale tej adaptacji casting zdecydowanie nie pomaga.
Potwierdzasz tylko moją opinię ale odpowiem ∆ tam wyżej jest twoja durna wypocina więc na nią odpowiedziałem
twoja "opinia" ma się nijak do czegokolwiek co napisałam w moim komentarzu ponad dwa lata temu, więc nie rozumiem jaki jest sens twojej odpowiedzi. Napisałam, że aktorki zostały źle obsadzone, co bazuję na mojej wiedzy z książek, na co ty piszesz że jestem naiwna i świat nie jest dla ludzi? co ma piernik do wiatraka
Pomińmy kolor skóry i inne światopoglądowe kwestie (bo w ogóle nie powinny być kryteria oceny kina), ten film był porostu słaby. Przedstawione postacie były irytujące i przerysowane, w znakomitej części filmu nadto karykaturalne. Jeden z największych paradoksów jakie kiedykolwiek widziałem to fakt że ciężko wskazać tu nietrafiony wybór w castingu, a jednak znakomita większość aktorów/aktorek masakruje swoją kreację. Dramatycznie źle poprowadzona linia fabularna i do bólu sztampowe rozstrzygnięcia fabularne - łzy przyjaciółki uleczyły śmiertelne rany, poważnie? POWAŻNIE? Emo Hogwart vs My Little Pony Hogwart to jednak dla mnie za dużo... nie było dobrze, a nawet nie było średnio. Zmarnowany potencjał i niewiele ponadto :-/
Nie czepiałem się tych łez tak bardzo. Niektórym podobało sie np zakończenie Interstellar a dla mnie było tragiczne a film nudny i trudno. Ale na tym świetnie się bawiłem. a przerysowanie postaci podobało mi się zaznaczało ich naturę i to bardzo. tak miało być Oni chcieli do bólu ukazać naturę niektórych postaci. owszem zła nauczycielka nie była za dobra ... czy np stary Dyrektor... Ale ogólnie dobrze sie bawiłem i zachęciło mnie to do przeczytania książki więc twierdzę, że film jest dobry.
Takie jest MOJE zdanie :D
Mi też się film podobał, dałabym 7 i gwiazdkę ulubione gdyby nie beznadziejne zakończenie... Jak już ktoś umiera to powinien umrzeć, a nie magicznie wracać do życia bo to odbiera poświęceniu i fabule mocy.
Wtedy popsuliby magię pocałunku miłości o którym bajano co chwile i skasowali kolejne książki xD
Czytałam książkę i uważam że kolor skóry nie wypadł źle u nikogo (i o dziwo nie byli nachalni z tą "poprawnością") ale też uważam że przemiana Agaty wyszła bardzo słabo bo jej prawie nie było (burza loków brzydka, a spięte loki już ładne wow), przed trafieniem do szkoły powinni zrobić kosmetyczne poprawki by pogorszyć jej wygląd aby "przemiana" lepiej wypadła jak w filmie Miss Agent czy w co drugim Kopciuchu.
Rozumiem ale nie czaję jak można opluwać ten film jako tragedię bijącą z ekranu. Mi ogólnie się podobało i chcę kontynuacji :D
Zwyczajnie. Książkowa Agatha była brzydka, raczej przez to że o siebie nie dbała. Za to jest jej opis i była biala, blada. Idealna czarownica. W żaden sposób nie oddawała książki. Pokoje nie były laczone. Agatha nie spała w wielkim holu pelnym łóżek z innymi dziewczynami. Z powodu jej wygladu, jej współlokatorki bały sie z nia mieszkac i miala wlasny pokoj. Jest dokładny opis, jak dziewczyny mieszkaly na poszczególnych piętrach, co ma spore znaczenie w dalszej części książek. Na start dowiadujemy sie, że dyrektor to zly brat blizniak. W książce Sophie podczas pokazu talentow, wzywa pszczoly, szerszenie i nietoperze do obrony przez Hester. W filmie kolejny raz pojawia sie brat dyrektor. Dodatkowo, w filmie zly brat blizniak wygląda inaczej niz dyrektor którego poznajemy. Sprzeczność goni sprzeczność. Dodatkowo tragiczny dubing który wymusil zmianę na angielski
Nie zrobią kontynuacji, bo przez dobór aktorek - tak chodzi o kolor skory - sypie się cała fabuła reszty książek z serii. Nie da się tego teraz dobrze zrobić.
Film nakłonił mnie do przeczytania książki :D I o to chodzi, prawda?
Ale obejrzałam film po przeczytaniu pierwszych 3 książek i dobór aktorki do roli Agaty jest nietrafiony. Agata nie była ładna to raz. A dwa:
SPOILER ALERT!!!!
Agata jest siostrą Sophie. I to bliźniaczką, podobną do ich biologicznej matki (Sophie wygląda jak ich ojciec), więc jakby zechcieli nakręcić następne części to ja nie wiem jakim sposobem musieliby to rozwiązać. Najlepiej chyba opuścić ten wątek. Co z kolei mogłoby nie doprowadzić do takiego zakończenia, jakie było w książce...
Bo ludzi boli to, że w książkach jest biała. Ba, Braci zamienili na czarnych. TYLKO na czarnych. Chociaż w książce jeden jest biały, drugi wygląda na bardziej opalonego. To tutaj zrobili po prostu dwóch czarnych, zamiast zachować status równości. Ale po co? Ogólnie seria mogłaby być takim lajtowym Harry Potterem. Ale właśnie obejrzałem. I tutaj jest po prostu zaprzepaszczony potencjał.Jest nieźle. Ale to wszystko. No i tradycyjnie 12-16 latków grają starsi aktorzy. To też wkurza,że tak często decydują się robić po prostu wszystkich w starszym wieku. Mimo że nawet do trzydziestki aktorzy mogą grać młodszych.