PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=605702}

Łup

La proie
6,8 5 157
ocen
6,8 10 1 5157
Łup
powrót do forum filmu Łup

Jako kino akcji z rodem a USA może być, ale nie po oto oglądam kino francuskie żeby oglądać tą samą bajeczkę !
Poza tym nastawiłem się na konkretny kryminalny film a nie na absurd goni absurd !
Kompletnie nie kupuje tej ucieczki z więzienia, mówię sobie - " aha co następne będą za absurdy ? "
Następnie, wyskok z okna, tak przyje . . ., tak wgnietli samochód jak by :
Po 1 - mieli z 100 kg wagi
Po 2 - o 2 , 3 piętra wyżej wyskoczyli
Od razu k. u.rwa wstaje i nawet nic mu nie jest !
Później akcja z pociągiem xD
To była żywcem wyjęta z Bonda , Borna , Transportera itp.

Przez te jaja jak berety, kompletnie nie mogłem się wczuć w film, oczekiwałem poważnego filmu, niestety dostałem, historyjkę z przymrużeniem oka.

Naciągane 6

ocenił(a) film na 6
theszatanx

Miałem identyczne odczucia podczas seansu.Wiadomo, w kinie tego typu ciężko zachować realizm, ale tu było go jak na lekarstwo.Nieprawdopodobnych scen było tak dużo, że przyćmiły swoim absurdem całkiem fajną historię.Oprócz ucieczki z więzienia i "skoku" z okna, wymieniłbym jeszcze :

- Chwilę po znalezieniu szczątków ofiary Maurela, wiadomo było, że znaleziono na nich ślady DNA Adriena...serio?Po kilkunastu minutach?

- Kierowca tira dał cynk, że przewoził Adriena i gdzie go wysadził.Skąd policja wiedziała że będzie akurat na tym osiedlu?Mineło kilka godzin, mógł być kilkadziesiąd km salej.

- Jakim cudem dostał się do miejscowości w której mieszkał Maurel, skoro dzieliło go od niej 600 km?Kradzionym autem?Poszukiwanym przez całą policję i żandarmerię?Będąc rannym?
- Maurel był współwięźniem Adriena!Czy nie powinno się takiego przesłuchać w 1 kolejności?

To tylko kilka przykładów, spisanych na szybko.Gdyby tak przeanalizować cały film, to byłoby tego kilka razy więcej.Takie filmy jak wspomniane przez Ciebie Bond, Bourn czy Transporter, mają mało wspólnego z realizmem, ale one są kręcone w takiej konwencji.Efektowne kino ma być efektowne. I tyle.No ten brak realizmu jest mocno tuszowany przez jeden mały szczegół - jakość wykonania.Tu mamy niestety wykonanie średnie.Również naciągana 6.

ocenił(a) film na 5
theszatanx

W pełni popieram @:-)

theszatanx

Tak, też od razu stwierdziłem, że skok z 2 piętra na dach samochodu powinien być śmiertelny w skutkach, a przynajmniej spowodować na tyle poważne obrażenia, że ofiara nie byłaby w stanie po tym chodzić o własnych siłach. To bardzo przypominało naciągane filmy made in USA.

Z więzienia uciekł tak łatwo, jakby to wcale nie było więzienie, tylko najwyżej jakiś instytut naukowy.

ocenił(a) film na 7
theszatanx

Razem mieli przynajmniej 150 kg i wyskoczyli z wybiciem wiec uzyskali większą siłę poprzez nadawanie prędkości początkowej, nie było to zwykły upadek. Nie jestem fizykiem więc może myle się ale wydaje mi sie że daje to większy nacisk niż spadanie swobodne. Można spuścić kamień do wody będzie rozprysk wody ale jak wrzucimy z siłą będzie znacznie większy.
Pierwsze co mi przyszło do głowy to było to samo, no i co wstał i otrzepał się i pobiegł. Ale prawda jest taka że silna determinacja daje adrenalinę no i spadali razem ale Albert częściowo spadł na gliniarza więc częściowo amortyzował jego upadek.
Co w akcji z pociągiem było aż tak bardzo niezwykłego? Może głupie pytanie bo nie znam nikogo kto by tak skoczył choć podobnych scen we filmach mnóstwo. W wypadku tego skoku wydaje mi się że bezpieczniej skoczyć z prądem czyli w tym samym kierunku niż pod prąd.

ocenił(a) film na 3
theszatanx

Ze swojej strony dorzucę kolejne:
- Koleś ranny w bok, a zasuwał jak rasowy chart gończy.
- z kolei postrzelony w ramię miał jeszcze siły uwieszać się na choince, nad przepaścią
- no i przeżył upadek (z 3 ranami postrzałowymi)
- klawisz więzienny traktujący więzienie jak swój prywatny cyrk (sorry, ale każdy kto zna jakiegoś strażnika więziennego poczuje się wręcz urażony tak idiotycznym przerysowaniem tej profesji w tym filmie)
- Maurel namierza bohatera i jego córkę nad klifem. Ale w tym samym czasie trafia tam policjant. i policjantka! I ojciec zamordowanej dziewczyny! Mieli GPS-a czy jak?

Poza absurdami, dodam jeszcze, że na niekorzyść filmu działają też żenujące dialogi. "Nikomu już nie zaufam". Albo monolog Maurela o tym, jaki to jest wdzięczny Francowi.

ocenił(a) film na 6
awesta

To i ja coś dorzucę.
- scena w domu Maurela
główny bohater po zdzieleniu człowieka, który zabił mu żonę postanawia po prostu uciec, zostawiając go żywego i uzbrojonego (!!!). Samą ucieczkę i nie zamordowanie Maurela w odwecie bym zrozumiał (że niby najważniejsze było bezpieczeństwo dziecka i to, że nie chciał robić to na jego oczach), ale do cholery nie zabrać mu nawet broni?
- Maurel chodziarz
dwukrotnie Maurel goni kogoś IDĄC za uciekającymi BIEGIEM, oczywiście spokojnie ich doganiając (nie ma nawet śladu wskazówki, że być może dokonał tego idąc skrótem).
- scena "obławy"
tu szkoda w ogóle słów, komedia w stylu "żandarma" z de Funesem i główny bohater uciekający środkiem pełnej gliniarzy ulicy przewracających się o siebie nawzajem. Jedyne co ratuje tą scenę to fakt, że to francuska policja więc z jakąś dozą prawdopodobieństwa taka popelina mogłaby mieć miejsce.

Najbardziej jednak raził fakt, wspomniany już wyżej. Gość ucieka z więzienia i nikt nawet nie postanowił pogadać z jego byłym współwięźniem, nie kojarząc nawet, że głównemu bohaterowi przypisuje się zbrodnie na nieletnich, a jego kolega z celi był o to podejrzany. Od prześwietlenia współwięźnia zacząłby średnio rozgarnięty szympans, w tym filmie jednakże jest to genialne olśnienie pani detektyw, notabene całkowicie przypadkowe.

Ogólnie kieruję się zasadą, że jeżeli nielogiczności/niespójności w filmie dostrzegam już po zakończeniu seansu (samodzielnie lub ktoś mi je zasugeruje), to już się nie liczy. Grunt, że nie dostrzegałem ich w trakcie co nie zmniejszało przyjemności z odbioru filmu. Gorzej gdy film wydaje mi się kretyński już w trakcie, co całkowicie zakłóca jakąkolwiek immersję. W tym wypadku bliżej jego niestety tego drugiego wariantu.

Choć ostatecznie film ma masę niedoróbek, to jednak nie można nazwać go gniotem. Jako tako trzyma w napięciu. Aktorzy dobrze dobrani do swych ról wywiązują się całkiem przyzwoicie. Jakby były noty cząstkowe to dałbym 5,5 - ale, musząc wybierać między 5 a 6, ocenię na 6, bo przyznam, iż mimo licznych "głupotek" nie męczył mnie ani nie nudził.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones