Polecam wszystkim rozczarowanym VII epizodem, którzy już spisali Lucasfilm i Disneya na straty. R1 to totalnie wyższy poziom od TFA, miażdży go w każdym aspekcie.
TFA to nie jest plagiat:), choć jest w tym filmie wtórność, co zauważyłam po drugim oglądaniu, gdy opadła nostalgia:)
Mimo wszystko mamy nowych bohaterów - Rey ma tajemniczą przeszłość i super moce, Finn to eksblaszanyżołnierz:), Poe - może otrzyma trochę czasu antenowego:) i wyjdzie z niego awanturnik. Nie są dokładnym plagiatem tria Luka, Hana i Lei. I jest jeszcze Ben, co to zbłądził na ciemną stronę mocy - i mam nadzieję, że on się najbardziej rozwinie - bo Adam Driver to świetny aktor - i powinien coś wycisnąć z tej roli.
Osobiście - efekty specjalne podobały mi się w TFA o wiele bardziej niż w częściach I-II - wszystko było mniej komputerowe.
I przecież - gwiezdne wojny to jednak gwiezdne wojny - czyli muszą być miecze świetlne i trochę MOCY ( tej dobrej i tej złej:) i ta sama nastrojowa muzyka.:) Powielanie tego to nie plagiat - a swoisty hołd.:)
Skoro uważasz że TFA to nie plagiat ,to wtajemnicz mnie ; Co według ciebie jest tam nowego .
Żartujesz ?? To nie żadna nowość ,tylko zbieracz złomu . A to do sw kompletnie nie pasuje i skoro nie dostrzegasz w TFA plagiatu 4 epizodu ,to zdejmij klapki z oczu . To może zrozumiesz
kolejny genialny film i zrobią kolejene z serii specjalnie dla mnie, a na takich antyfanów sw jak ty twórcy mają wy**e
Też tak myślę TFA zostało zaorane przez Rogue 1, nie przemawia za mną styl J. J. Abrama. Jeszcze żaden jego film mi się nie podobał :P
Łotr 1 jest znacząco lepszy od mizernego TFA . Ten film nie niszczy uniwersum SW jak TFA i ma lepszy klimat .
I jak autor tematu napisał TFA zaorane
Łotr 1 jest znacząco lepszy od mizernego TFA . Ten film nie niszczy uniwersum SW jak TFA i ma lepszy klimat .
I jak autor tematu napisał TFA zaorane
Problemem tego filmu jest właśnie brak klimatu i nieumiejętność zaanagażowania widza uczuciowo w przygody bohaterów. Postacie też jakies takie płytkie. Kolo grany przez Whitakera to totalna mielizna, a kreowany na jakiegoś wielkiego rebelianta (nie w kontekście Rebelii z filmu tylko po prostu rebelianta). Jedynie ten ślepy skośnooki ziomek był dosyć interesujący i jego przyjaźń z tym drugim. Reszta to klapa. Tarkin komicznie komputerowy, Leia tak samo. Scena z Vaderem na plus i cały film maks. na 6. No może zagorzali fani daliby gwiazdkę w górę więc 7 to jest maksimum maksimów. Takie moje zdanie, pozdrawiam.
Masz prawo tak patrzeć na łotr 1 . Mi podoba sie znacząco od TFA ma ten film ,lepszy klimat fabułe oraz akcje i lepsi bohaterowie . I ten film ma nawiązanie do Nowej Nadziei
Pozdrawiam
Serio? "Gwiezdne Wojny" czyniła dobrymi Moc, Jedi, bohaterowie, fabuła i emocje.
Tutaj nie mamy działania Mocy (tylko wzmiankę o niej), nie mamy Jedi, nie mamy ciekawych bohaterów, którym moglibyśmy kibicować. Nie mamy ciekawej fabuły ani zaangażowania emocjonalnego. Mamy film o jakichś ludziach chcących wykraść plany superbroni, którą trzeba w końcu zniszczyć. Film o wiele bardziej przypomina produkcje Marvela, tylko że pozbawione całego uroku, humoru i fajnych bohaterów. Gdyby zmienić wygląd Vaderowi, zmienić wygląd Gwieździe Śmierci i myśliwcom rebeliantów, to film nie miałby zupełnie nic wspólnego z "Gwiezdnymi Wojnami".
Z kolei w "Przebudzeniu Mocy", choć fabuła faktycznie jest zżynką z "Nowej Nadziei" (zwłaszcza w drugiej połowie filmu), to postacie są ciekawe, dzięki czemu można się zaangażować emocjonalnie.
Więc "Przebudzenie Mocy" jest lepsze. Nie mówię że jest jakieś super, jednak jest lepsze.
Masz rację, że po rozczarowaniu jakim było Przebudzenie Mocy, Rogue One to naprawdę miła niespodzianka.
Może Disney powinien robić spin offy, zamiast pogrążać główną historię?
''Może Disney powinien robić spin offy, zamiast pogrążać główną historię?''
Racja w 100 %
Zgadzam się z Tobą, a nawet powiem, że Łotr przewyższa także i Ostatni Jedi. Zajebiste lokacje i walka powietrzna, fajne nowe twarze. Te kilka sekund majstersztyku Dartha Vadera były lepsze niż żałosne walki na miecze świetlne z dwóch ostatnich epizodów. Nie było humoru dla trzynastolatków, co mnie bardzo cieszy. Brak zbędnych nowych disney'owskich maskotek, akcja trzyma się kupy, spaja z uniwersum Star Wars w przeciwieństwie do TFA i TLJ, które zaczynają się znienacka i ciągną akcje bez jakiejkolwiek genezy. Pozdrawiam Ciebie i niech Moc będzie z Tobą.
To najlepsza część z uniwersum bez dwóch zdań. Film , który wymiótł wszystkie części . Troszke nie rozumiem narzekania na TFA , to swietna produkcja i u mnie ma w tym uniwersum miejsce trzecie. Pzdr.
Zgadzam się z tobą w 100%. Oglądając TFA dostałem raka... spora część aktorów nie pasowała to odgrywanych postaci lub w ogóle same postaci nie pasowały do klimatu filmu jak np.: murzyn, ze swoimi popkulturowymi, nieśmiesznymi, wręcz żenującymi tekstami.
Łotr 1 jest o wiele lepszy i w klimacie SW.
Jak dla mnie ostatnie 2 części gwiezdnych wojen to totalne nieporozumienie.
Pierwsze 6 miało ciąg logiczny. Starsze części (czyli 4-6) były o rebelii. Nieco młodsze (1-3) o czasach sprzed rebelii.
Czego więc należało się spodziewać w najnowszych częściach? Wg mnie czasów po rebelii. Byłoby to jak najbardziej sensowne. Jak wyglądałaby galaktyka? Choćby w taki sposób, że jakiś gangster, zaczyna żerować na upadającej federacji i sam chce zawładnąć czym się da. Coś nowego, coś oryginalnego. A tak to mamy kolejne kopie poprzednich części i to jeszcze pozbawione "uroku" starych odsłon :/ . Bardzo się zawiodłem na najnowszych częściach. Jedyne co ratuje ten film, to efekty specjalne.
Kompletnie się nie zgadzam. TFA miało przynajmniej jakieś nowe ciekawe postacie, oglądając film nie czułem się obojętny, a akcja nie latała tak szybko. "Łotr 1" tego nie ma. Zamiast tego postacie są nudne i obojętne jak ślub Meghan i Harry'ego, akcja lata tak szybko, że po 10 minutach już się nie da nadążyć, a CGI Tarkina wygląda równie wiarygodnie jak plastikowa figurka z półek Smyka. Jedyny większy wkład jaki wniósl do serii to koncowa walka z Vaderem i tylko tą scenę oglądałem mając jakieś emocje. Do tego postać Rey o wiele bardziej zapamiętałem, niż tą główną boheterkę "Łotra", której imię szybko mi z głowy wyleciało.
Jak dla mnie to ten sam przeciętny poziom co "Ostatni Jedi".
''TFA miało przynajmniej jakieś nowe ciekawe postacie,''
Jeśli dla ciebie jest nowością Rey zamiast Luke i Finn jako Han Solo oraz han solo grający obi wana to dziwny jesteś .
Rey, Poe czy Maz Kanata to z pewnością ciekawe postacie. Zdecydowanie bardziej je zapamiętałem po seansie jak któregokolwiek bohatera z "Rouge One". W Twoim gimbusiarskim stylu z kolei odpowiem, że jeśli dla Ciebie nowością jest grupka przypadkowych rebeliantów, o których nie dowiadujemy się nic specjalnego jako bohaterach, to "dziwny jesteś".