Podczas gdy na świecie kina mają się coraz gorzej, a w niektórych krajach zostały już częściowo lub całkowicie zamknięte, na Dalekim Wschodzie widać tłumy. W Japonii szaleństwo na punkcie "
Kimetsu no Yaiba: Mugen Ressha-Hen" (Demon Slayer The Movie: Mugen Train) wcale nie zmalało. Animacja w dalszym ciągu przekreśla wszystkie dotychczasowe rekordy wykraczając poza skalę tego, co do tej pory wydawało się w tym kraju możliwe. Jednak to nowość z Chin zajęła w naszym zestawieniu pierwsze miejsce.
Z okazji 70. rocznicy przystąpienia do wojny koreańskiej Chińskich Ochotników Ludowych do kin trafiło wojenne widowisko "
Jin Gang Chuan" (The Scarifice). Obraz opowiada o bitwie pod Kumsong, która była ostatnim wielkim starciem w czasie koreańskiego konfliktu. Za widowiskiem stali twórcy takich hitów jak "
Ba bai" (The Eight Hundred), "
Wędrująca Ziemia" i "
Bu Zai Chen Shui" (Brotherhood of Blades). Od samego początku wiadomo było więc, że będzie hit. Obraz zarobił w pierwszy weekend
53,5 mln dolarów, co wystarczyło do zajęcia pierwszego miejsca. Jednak jest to wynik nieco gorszy od oczekiwań. Zobaczymy, jak będzie sobie radził w kolejnych tygodniach.
Tymczasem "
Kimetsu no Yaiba: Mugen Ressha-Hen" (Demon Slayer The Movie: Mugen Train) zachowuje się w dalszym ciągu w sposób kompletnie nieprzewidywalny. Od piątku do niedzieli animacja zgarnęła
35,7 mln dolarów, zaś w sam japoński weekend (do którego zalicza się sobotę i niedzielę) 3,04 mld jenów (29,1 mln dolarów). Dla porównania dotychczasowy rekord drugiego weekendu wynosił 1,57 mld jenów (12,2 mln dolarów).
Łączne wpływy przekroczyły już 10 miliardów jenów (w dolarach 102,4 mln). "
Kimetsu no Yaiba: Mugen Ressha-Hen" do osiągnięcia tej granicy potrzebowało zaledwie 10 dni. Dotychczas najszybciej do 10 miliardów jenów dotarł "
Spirited Away: W krainie bogów", który potrzebował na to aż 25 dni.
Tymczasem spokojnie do granicy 400 milionów łącznych wpływów zbliża się "
Wo He Wo De Jia Xiang" (My People, My Homeland). Będzie dopiero drugą premierą tego roku, której uda się poza granicami USA dokonać tej sztuki (pierwszą jest "
Ba bai" - obecnie 462,5 mln dolarów). W miniony weekend ta chińska patriotyczna antologia zarobiła kolejne
11,2 mln dolarów. Dzięki temu w sumie na koncie ma 389,6 mln dolarów.
Czwarte miejsce w naszym zestawieniu przypadło "
Tenet". Film stracił około 37% wpływów w porównaniu z ubiegłym tygodniem i zarobił ok.
3.3 mln dolarów. W sumie poza granicami USA widowisko zgarnęło do tej pory 289 mln dolarów. Globalnie na koncie ma 341,4 mln dolarów.
W wielu regionach Francji od 21:00 trwa godzina policyjna związana z krytyczną sytuacją pandemiczną. Mimo to Francuzi wcale nie zrezygnowali z kinowej rozrywki. W ostatnim czasie tłumy można było spotkać na trzech lokalnych tytułach. Najlepiej z nich poradziła sobie nowość "
Poly". Szacujemy, że ta familijna produkcja w weekend zarobiła
2,9 mln dolarów. Łącznie po pierwszym tygodniu wyświetlania na koncie może mieć nawet 4,8 mln dolarów.
Szóste miejsce w naszym rankingu zajmuje chińska animacja "
Jiang Ziya" (Legend Of Deification). Weekendowe wpływy wyniosły
2,8 mln dolarów. To zaś oznacza, że łączne zarobki przekroczyły 233 mln dolarów.
Niewiele gorzej wypadła druga z francuskich nowości, "
Żegnajcie głupcy". Sądzimy, że w weekend obraz mógł zarobić nawet
2,6 mln dolarów, zaś łącznie po pierwszym tygodniu jego wpływy wyniosą około 4,3 mln dolarów.
O ósme miejsce walczą zaciekle "
Yi Dian Jiu Dao Jia" (Coffee or Tea) i "
Xi Bao" (The Story of Xi Bao). Oba zarobiły w weekend po
2,5 mln dolarów.
Z kolei dziesiątą pozycję zajmują ex aequo francuska komedia "
30 jours max" i sportowy dramat z Chin "
Duo guan" (Leap). Ich weekendowe zarobki szacujemy na
2,3 mln dolarów.