Jak to dobrze nie czytać recenzji przed filmem, bo teraz sobie czytam i nadziwić się nie mogę jak bardzo jest ten film jechany...
Nie jest to arcydzieło, ale jak dla mnie bardzo dobre połączenie takich filmów jak "Excision", "Stay" czy "Enemy". Raczej w stronę dramatu/thrillera niż horroru czy czarnej komedii,...
Jack ma patologicznych rodziców i dwóch znajomych: lesbijka i homoseksualista. Na pewno film to "głębsza metafora", ale czy przynajmniej 50 procent znajomych Jacka nie mogło być hetero? Może doczekamy się jakichś parytetów tej kwestii..
Film zasługuje na uwagę zwłaszcza biorąc pod uwagę, że to dzieło młodego reżysera. Dość gęsta atmosfera, psychodelia, sami w końcu nie wiemy (do pewnego momentu), co jest prawdą, a co fikcją, czy Jack stracił zmysły, w pewnym momencie nie wiemy, co się dzieje i o co chodzi. Mimo to "Jack goes home" sprawia wrażenie...