Jeden dzień z życia paryskiego osiedla mieszkaniowego oraz jego mieszkanki. Reżyser odsłania za fasadą wysokiego standardu i udogodnień socjalnych istnienie prostytucji. Uprawia ją bohaterka filmu - mężatka z dwojgiem dzieci - aby utrzymać pewien poziom życia. Prostytucja jest dla Godarda problemem szerszym - zaborczy pęd współczesnego
Oglądając ten w gruncie rzeczy bardzo dosadny film Godarda trudno nie oprzeć się wrażeniu, iż dziś — to znaczy wewnątrz nowoczesności — to właśnie lewica jest niezwykle krytyczną depozytariuszką kulturowego konserwatyzmu. Nasza kultura jest kulturą wolnego czasu, kulturą breloków do kluczy, kulturą... ...kulturą seksu....
więcejChoć już we wcześniejszych filmach Godarda obecna była polityka, to jak podejrzewam, to właśnie ten film jest filmem, który rozpoczyna bardziej upolityczniony okres jego twórczości.
Nie ma tu właściwie głównego bohatera, tak jak i nie ma fabuły w klasycznym tego słowa znaczeniu. Choć całość skupia się głównie na...